Kiedy historycy mają do czynienia ze źródłami liczącymi setki lat, często wyzwaniem jest ułożenie nawet chronologicznego porządku wydarzeń. Historia tak zwanego pierwszego arabskiego oblężenia Konstantynopola jest tego dobrym przykładem. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy oblężenie rzeczywiście miało miejsce, trzeba przebrnąć przez zagmatwane relacje i strzępy innych dowodów.
- Konstantynopol kontra kalifat Umajjadów
- Teofanes jako wątpliwe źródło
- Teoria Jankowiaka i Johnstona
- Tylko blokada czy pełna ofensywa?
- Grecki Ogień i bitwy morskie?
- Konstantynopol jednak oblegany?
- Winny jest kalendarz?
- Weryfikacja źródeł przez Teofanasa była wątpliwa
- Ponowne rozważenie chronologii wydarzeń
- Kiedy więc Konstantynopol był oblegany?
Konstantynopol kontra kalifat Umajjadów
Ten poważny konflikt między rodzącym się kalifatem Umajjadów a Cesarstwem Bizantyjskim jest umownie datowany na lata 674-78 n.e., stanowiąc pierwszą kulminację ekspansjonistycznej strategii kalifatu na zachodzie. Według Chronografii Teofanesa Wyznawcy (który pisał na początku IX wieku), arabski atak był skrupulatnie zaplanowany: około początku lat 670-tych floty Umajjadów-Arabów przystąpiły do narzucenia luźnej blokady Konstantynopola poprzez zakotwiczenie się pomiędzy południowymi dzielnicami Hebdomon (współczesne Bakırköy) i Kyklobion (współczesne Zeytinburnu) nad Morzem Marmara. Jako bazę na zimę wykorzystywali półwysep Cyzicus w pobliżu miasta, a każdej wiosny wracali, by rozpocząć ataki na obronę miasta. W końcu, w 676/7 lub 677/8, Bizantyjczykom udało się zniszczyć arabską flotę przy użyciu nowej i innowacyjnej płynnej substancji zapalającej znanej jako grecki ogień. Bizantyjczycy pokonali również arabską armię lądową w Azji Mniejszej, zmuszając ją do zniesienia oblężenia.
Teofanes jako wątpliwe źródło
Od 2010 roku prawdziwość i dokładność relacji Teofanesa jest jednak analizowana przez Jamesa Howarda-Johnstona i Marka Jankowiaka, którzy zarzucają współczesnym historykom zbytnią skłonność do akceptacji, a w wielu przypadkach do parafrazowania zniekształconej relacji Teofanesa o wydarzeniach tego okresu. Obaj kładą raczej nacisk na ponowne zbadanie licznych źródeł greckich, łacińskich, syryjskich i arabskich, które, choć fragmentaryczne, mogą nam pomóc w odmalowaniu zupełnie innego obrazu wydarzeń, jakie rozegrały się w kluczowej dekadzie lat 70. VI wieku pomiędzy tymi dwoma głównymi graczami geopolitycznymi w regionie. Jakie są jednak problemy z relacją Teofanesa, na które zwrócili uwagę Howard-Johnston i Jankowiak?
Teoria Jankowiaka i Johnstona
Mianowicie od dawna twierdzą oni, że Chronografia Teofanesa jest „pastiszem” źródeł, z których wiele częściowo zaginęło lub trudno je zidentyfikować. Niemniej jednak, w przypadku kluczowych lat, które nastąpiły po wstąpieniu na tron Konstantyna IV w listopadzie 668 roku, wiemy, że dwoma źródłami Teofanesa były prawdopodobnie (zaginiona obecnie) historia Trajana „patrycjusza” i jej kontynuacja oraz greckie tłumaczenie i kontynuacja syryjskiej kroniki Teofila z Edessy. Zwłaszcza w odniesieniu do tej ostatniej Theofanes wnosi stosunkowo niewiele nowych informacji do już uformowanej puli na temat pierwszych pięćdziesięciu lat mniej więcej historii islamu i, jak skomentował Howard-Johnston, „stolarka edytorska Theofanesa jest całkiem kompetentna” i nie wskazano na żadne poważne błędy chronologiczne czy sekwencyjne. Tak jest do momentu, gdy docieramy do pierwszego z dwóch słynnych arabskich oblężeń Konstantynopola.
Tylko blokada czy pełna ofensywa?
Pierwszą poważną niespójność chronologiczną Theofanesa można wytropić w jego relacji, że Konstantynopol był atakowany – a nie objęty szczelną blokadą – przez siedem kolejnych lat między 670/1 a 676/77. Ta kluczowa informacja nie może być jednak potwierdzona szczegółową relacją Theophilusa z Edessy dotyczącą arabskiej aktywności morskiej na Morzu Egejskim. W rzeczywistości Teofil opisuje zarówno początek, jak i koniec arabskiego ataku morskiego na miasto w tym samym roku, 673/74, podczas gdy dwie arabskie floty najechały i tymczasowo zajęły Cylicję (południowo-wschodnią Anatolię) i Licję (południowo-zachodnią Anatolię) zimą 672 roku. Inna rozbieżność obejmuje Konstantyna IV wyposażającego flotę bizantyjską w grecki ogień rok przed jego wynalezieniem przez Kallinikosa z Helioupolis.
Grecki Ogień i bitwy morskie?
Następnie pojawia się kolejna niezgoda Theofanesa z jego syryjskim źródłem (Theophilusem), tym razem dotycząca krytycznego pokonania przez Bizancjum arabskich sił ekspedycyjnych, które stacjonowały w Lycji – spektakularnego zwycięstwa na lądzie i, dzięki użyciu greckiego ognia, na morzu. Czytamy w Chronografii, że w 672 roku wysłano trzy pokaźne floty arabskie w celu założenia baz między Syrią a Morzem Egejskim: pierwsza pod wodzą Muhammada b. Abd al-Rahmâna zimowała w Smyrnie; druga pod wodzą Abdallaha b. Qaysa zimowała w Licyi i Cylicji, a trzecia flota, pod wodzą niejakiego Khalida, dołączyła do nich później.
Atak na stolicę Bizancjum rozpoczął się wiosną następnego roku i przez siedem lat (według Teofanesa) walki toczyły się pod murami miasta, obok Złotej Bramy. Tymczasem arabska aktywność morska na południowym Morzu Egejskim trwała nieprzerwanie. W końcu Arabowie, nie osiągając znaczących postępów, zostali zmuszeni do zniesienia oblężenia, ale ich flota została zniszczona przez sztorm pod Sillyon, ważną twierdzą i miastem w pobliżu Attaleia w Pamfilii, na południowym wybrzeżu Anatolii. W tym momencie autor Chronografii dodaje do swojego tekstu jedną z decydujących bitew VII wieku – zwycięstwo trzech bizantyjskich generałów nad arabskimi siłami ekspedycyjnymi, które wylądowały w Lycji, a następnie całkowite zniszczenie przez okręty ogniowe floty Umajjadów, która je przywiozła. Ale co dokładnie nie ma sensu dla współczesnych historyków w tym epizodzie konfliktu bizantyjsko-arabskiego?
Howard-Johnston i Jankowiak zwrócili uwagę, że mylące jest to, w jaki sposób bizantyjskie zwycięstwo nad flotą arabską, dowodzoną przez Sufyāna b. ʿAwf, odnosi się w ogóle do oblężenia Konstantynopola. Jeśli przyjmiemy relację Teofanesa za prawdziwą i założymy, że bizantyjskie zwycięstwo nastąpiło po zniesieniu oblężenia (w 677/78?), to pojawia się kilka pytań, na które brakuje solidnej odpowiedzi. Dlaczego tak potężna armia arabska wycofywała się z miasta? Czy były to arabskie posiłki? A jeśli przez siedem lat trwała operacja oblężenia Konstantynopola, to co tak silna armia bizantyjska robiła tak daleko od cesarskiej stolicy? W jaki sposób arabska flota oblegająca i armia były zaopatrywane w prowiant? Czy flota prowadzona przez Sufyāna różniła się od tej zniszczonej pod Sillyon? Jak Bizantyjczykom udało się pokonać arabskie siły ekspedycyjne u wybrzeży Lycji, a następnie, według Teofanesa, wysłać własną ogromną inwazję w 677/8, podczas gdy ich własna stolica była nadal rzekomo w poważnym niebezpieczeństwie?
Konstantynopol jednak oblegany?
Oblężenie Konstantynopola mogło nie być po prostu mitem, jak sugeruje Howard-Johnston w swojej książce z 2010 roku ”Witnesses to a World Crisis: Historians and Histories of the Middle East in the Seventh Century”. Niemniej jednak współcześni historycy zdecydowanie muszą zrewidować swoje narracje i odrzucić kilkuletnie oblężenie bizantyjskiej stolicy przez siły arabskie, umownie umieszczane między latami AD 674 a 678. Dopiero gdy pogodzimy się z istotnym przewartościowaniem tego krytycznego epizodu w dziejach relacji bizantyjsko-arabskich, możemy przystąpić do pogłębiania fragmentarycznych informacji dostarczanych przez inne źródła greckie, łacińskie, syryjskie i arabskie. I właśnie to robi Jankowiak w swoim drobiazgowo szczegółowym artykule z 2013 roku „Pierwsze arabskie oblężenie Konstantynopola”.
Główna słabość narracji Teofanesa polega na jego decyzji o rozszerzeniu annalistycznego formatu pisma, który przejął od swojego mentora, bizantyjskiego kronikarza i kościelnego Jerzego Synkellosa, którego dzieło Teofanes ukończył po śmierci tego pierwszego w 813 roku.
Kiedy Teofanes otrzymał od Jerzego listy nagłówków wpisów rocznych, z podanymi latami panowania cesarzy, królów perskich, kalifów arabskich i patriarchów, postanowił podzielić swój materiał na wpisy roczne i dopasować go do przygotowanych już wpisów – mimo że Jerzy nie ukończył swojej listy aż do swoich czasów. Problem polegał jednak na tym, że jakiekolwiek były źródła list Jerzego, wydaje się, że były one w dużej mierze niezależne od źródeł tekstu Teofanesa.
Winny jest kalendarz?
W czasach Teofanesa oficjalny kalendarz bizantyjski znany był jako Anno Mundi – co oznacza „od roku stworzenia”. Każdy nowy rok zaczynał się 1 września, a ostatnim dniem był 31 sierpnia. Rok bizantyjski 6165 AM odpowiadałby naszym datom od 1 września 673 do 31 sierpnia 674r.
Ogromnym wyzwaniem było ustalenie absolutnej daty każdego wydarzenia, które często pozbawione było precyzyjnych dat w jego źródłach, zanim dopasował swój materiał do rocznych zapisów. Niekiedy materiał Teofanesa był już ułożony w zapisach rocznych, ale zapisy te dotyczyły lat regionalnych, które często nie odpowiadały tym, które Teofanes przejął od Jerzego; innym razem materiał był ułożony według lat indykacji, które powtarzały się w cyklach piętnastoletnich, a kompilator musiał zgadywać, gdzie umieścić dane wydarzenie w swoim dziele. W rzeczywistości współcześni uczeni zorientowali się, że Teofanes często datuje wydarzenia o jeden rok za wcześnie, od 609/10 do 684/85 i od 725/26 do 772/73, co jest rozbieżnością wynikającą z błędu w przeliczeniu daty indykacyjnej na rok świata.
Jeśli skupimy się na dwóch głównych źródłach Theofanesa dotyczących pierwszego arabskiego oblężenia Konstantynopola, historycy zdołali wskazać na błędy redakcyjne i niespójność stylistyczną chronografii dla tego konkretnego okresu historycznego, które wynikają z niezbyt umiejętnego łączenia razem er z dwóch relacji, którymi dysponował nasz kronikarz. Teofanes do swojej narracji o VII wieku szeroko wykorzystał relację Teofila z Edessy, która „wygodnie” oferowała spójny ciąg precyzyjnie datowanych wydarzeń ułożonych w roczne wpisy, do których często wstawiał notatki z innych źródeł, takich jak Trajan „Patrycjusz”. Warto w tym miejscu zauważyć, że o ile historia Trajana była ciągłą narracją opartą na osobistej pamięci, o tyle relacja Teofila, skomponowana prawdopodobnie w latach 750. miała zasadniczo inny charakter, oferując solidne ramy chronologiczne, które można było wpisać w annalistyczny szkielet chronografii Teofanesa.
Weryfikacja źródeł przez Teofanasa była wątpliwa
W przypadku konfliktu bizantyjsko-arabskiego z lat 670. Jankowiak zwrócił uwagę na fakt, że Teofanes trzykrotnie zmieniał swoje dwa główne źródła: w AM 6164, 6165 i 6169. W AM 6164 historyk wymieszał siły ekspedycyjne, które zimowały w Smyrnie oraz w Cylicji i Licynii z „wieloma okrętami” wysłanymi pod dowództwem emira Chalida, choć nic nie wskazuje na to, że te dwie floty były częścią tej samej kampanii; w rzeczywistości Trajan pisze o flocie, która brała udział w oblężeniu Konstantynopola, podczas gdy Teofil opowiada o zniszczeniu armii arabskiej najeźdźców w bitwie stoczonej prawdopodobnie w Licynii, co spowodowało, że Teofanes starał się powiązać swoje dwa źródła. Dla następnego roku (AM 6165) skorelowane zostało zniszczenie floty arabskiej pod Sillyon, zaczerpnięte od Trajana, z lądowym zwycięstwem nad armią arabską, opisanym w relacji Teofila, choć oba teksty umieszczają arabską klęskę w różnych okolicznościach. Wreszcie w przypadku AM 6169, zapisu kończącego konflikt bizantyjsko-arabski traktatem pokojowym między Konstantynem IV a kalifem Umajjadów, mamy do czynienia z kolejną próbą syntezy historycznej w wykonaniu Teofila.
We fragmencie ”Zwięzłej historii” patriarchy Nicephorusa (piszącego ok. 790 r.) – który podobnie jak Teofanes korzystał z relacji Trajana – anonimowy „król Saracenów” rozpoczyna negocjacje pokojowe natychmiast po otrzymaniu wiadomości o wraku floty arabskiej pod Sillyon. Teofanes jednak, starając się połączyć to z najazdem Mardaitów na Liban z relacji Teofila z Edessy, dochodzi do wniosku, że poprzedził on traktat pokojowy – o którym Teofil nie wspomina – i skłonił kalifa do złożenia pozwu o pokój. Dlatego, gdy Teofil wprowadza negocjacje pokojowe między dwoma mocarstwami pisząc: „Gdy Mauias i jego doradcy dowiedzieli się o tym„, nie odnosi się już do katastrofy w Sillyon, ale do inwazji Mardaitów na Liban.
Ponowne rozważenie chronologii wydarzeń
Howard – Johnston i Jankowiak kategorycznie odrzucili wieloletnie oblężenie Konstantynopola przez lądowe i morskie siły Umajjadów, opierając się na kilku niespójnościach w relacji Teofanesa wynikających z kłopotów z jego źródłami. Jankowiak podjął jednak próbę odtworzenia rzeczywistego łańcucha wydarzeń, które nastąpiły po wstąpieniu na tron Konstantyna IV w listopadzie 668 roku. W tym celu szeroko wykorzystał fragmentaryczne dowody, które można zebrać z kilku współczesnych lub późniejszych źródeł przekazywanych w języku greckim, łacińskim, syriackim i arabskim. Jego wnioski malują zupełnie inny obraz bizantyjsko-arabskiego konfliktu na Morzu Śródziemnym, Egejskim i Marmara w latach 670-tych, który jest w bardzo dużej mierze za bizantyjską odbudową regionu, która ostatecznie doprowadziłaby do bizantyjskiej inwazji na wybrzeże Libanu i sparaliżowała arabskie zdolności ofensywne, zmuszając Arabów do formalnych negocjacji pokojowych, w wyniku których zaprzestaliby najazdów na Anatolię do około 680 roku n.e.
Głęboki kryzys, który dotknął ostatnie lata panowania Konstansa II między 662 a 668 rokiem oraz pierwsze lata panowania Konstantyna IV, opisany jest przez Muḥammada ibn Jarīra al-Ṭabarī – choć żył on w X wieku, pozostaje kluczowym historykiem wczesnego świata islamskiego – który dokumentuje katastrofalną klęskę armii bizantyjskiej i śmierć kilku patrycjuszy podczas pierwszego arabskiego najazdu w Anatolii w 662/3 roku n.e. Po tej klęsce w następnym roku nastąpiło wtargnięcie, o którym mówi się, że dotarło aż do Konstantynopola. Liczne źródła, takie jak Theophilusa z Edessy, ”Life of Saint Andrew the Fool” (uważany za napisany w latach 670-tych), i al-Wāqidī (zm. 822/3) donoszą o zwycięstwie nad Sufyān b. ʿAwf w 673/4, w którym Bizantyjczycy, prowadzeni przez trzech patrycjuszy, zabili 30.000 Arabów przed zniszczeniem arabskiej floty ogniem greckim. Sukces ten nie zmienił jednak przebiegu wojny, co sugerował Teofil z Edessy – według al-Ṭabarī, arabskie najazdy osiągną szczyt w latach 668-9 i 669-70r.
O gwałtownym wzroście aktywności morskiej Cesarstwa Bizantyjskiego z dala od Morza Marmara i północnego Morza Egejskiego świadczą informacje o bizantyjskiej operacji morskiej w Egipcie, w 672 lub 673 roku. Dokładniej rzecz biorąc, Księga Gubernatorów Egip tu autorstwa al-Kindī (zm. 961) donosi o prawdopodobnym ataku Bizancjum na okręg Paralos, na najbardziej wysuniętym na północ krańcu delty Nilu: wydarzenie, które pokazuje ich zdolność do prowadzenia operacji po drugiej stronie Morza Śródziemnego, coś, co byłoby nie do pomyślenia, gdyby Konstantynopol był zagrożony w jakikolwiek sposób drogą lądową lub morską. Sigillografia i ostatnie badania pieczęci generała kommerkiarioi, urzędników fiskalnych Cesarstwa Bizantyjskiego odpowiedzialnych za pobieranie cesarskiego podatku od sprzedaży, mogą również potwierdzić tę działalność na obrzeżach Imperium.
Między 676 a 678 rokiem, kiedy uważa się, że Konstantynopol był oblegany przez Arabów, źródła potwierdzają, że co najmniej trzy oficjalne listy zostały wysłane od patriarchy Konstantynopola do papieża w Rzymie. Wiadomości krążyły również w przeciwnym kierunku, gdyż w Konstantynopolu znane było imię papieża Donusa (konsekrowanego 2 listopada 676 roku). Liber Pontificalis sugeruje zresztą, że mniej więcej w tym czasie Donus przewidywał próbę przywrócenia jedności z Kościołem Konstantynopola, co oznacza, że papież z pewnością oceniał sytuację polityczną w stolicy Bizancjum jako wystarczająco spokojną. Podobny obraz aktywności bizantyjskiej z dala od murów Konstantynopola można wywnioskować z narracji o cudach św. Demetriusza. Czwarty „cud” z drugiego zbioru opowiada o oblężeniu Tesaloniki przez Słowian: blokada miasta trwała ponoć całe dwa lata, zanim cesarska ekspedycja, mająca na celu odsiecz, nie wyruszyła z pomocą. Cesarz pokonał następnie Słowian w bitwie. Lemerle datuje ten „cud” na okres panowania Konstantyna IV, a generalny szturm Słowian na Tesalonikę na 25 lipca 677 roku. Ponadto w „cudzie” zapisano, że cesarz nie mógł wcześniej odciążyć Tesaloniki, ponieważ był „zajęty uzbrajaniem wyprawy przeciwko apostacie Agarenesowi”. Jest to nawiązanie do bizantyjskiego ataku na wybrzeże syryjskie tuż na południe od Bāniyās, który można datować na 675/6r.
Kiedy więc Konstantynopol był oblegany?
Skoro jednak tak łatwo możemy odrzucić wieloletnie oblężenie Konstantynopola przez siły arabskie pod wodzą Yazīda b. Muʿāwiyah, to czy możliwe jest ustalenie innej daty oblężenia? Podstawową rzeczą, o której należy pamiętać, gdy badamy źródła muzułmańskie dla tego okresu (bo to z nimi wiąże się najważniejszy wysiłek zdobycia Konstantynopola przez Yazīda), jest to, że narracje dotyczące tych operacji przeszły przez anty-Umajjadzki „filtr historiograficzny”, zastosowany przez późniejszych historyków abbasydzkich, redukując w ten sposób wydarzenia do najprostszego zarysu. Dlatego też dużą wartość mają dwa VIII-wieczne hiszpańskie źródła umajjadzkie, które wymknęły się cenzurze Abbasydów, a które odnotowały wyprawę Yazīd b. Muʿāwiyah przeciwko Konstantynopolowi. Choć nie podają one daty absolutnej, sytuują oblężenie Konstantynopola przez Yazīda w okolicach czasu wstąpienia Konstantyna IV, między wiosną 668 a latem 669 roku. Te kroniki to Continuatio Byzantia Arabica, lepiej znana jako ”Kronika hiszpańsko-arabska z 741” roku, oraz ”Kronika mozarabska” z 754 roku.
Inne wskazówki, które mogą pomóc historykom wskazać dokładny rok arabskiego oblężenia bizantyjskiej stolicy, obejmują dowody archeologiczne z jednej z głównych bram wojskowych miasta: w Yeni Mevlevihane Kapisi, znanej w czasach bizantyjskich jako Brama Rhegium lub Brama Czerwonych po frakcji cyrkowej, która ją zbudowała, znajdują się dwie tabulae ansatae wyryte na północnej ścianie jej południowej wieży, które, według wszelkiego prawdopodobieństwa, świadczą o szybkich remontach na nadchodzące oblężenie Konstantynopola z początku 668 r., lub być może o odbudowie murów miasta po zniesieniu go przez Yazīda. Inskrypcja może być datowana na rok 667/8. Ponadto znamy hymn liturgiczny napisany dla uczczenia i zapamiętania udanej obrony miasta przed muzułmanami, upamiętniający to wydarzenie 25 czerwca, co potwierdza, że oblężenie przez Yazīda miało miejsce wiosną (668 r.) i zostało zniesione do 25 czerwca. Następnie, istnieje inny kontakion, hymn wykonywany w prawosławnych tradycjach liturgicznych, który został skomponowany w Syrakuzach w 668 roku, który również odnosi się do obrony stolicy cesarskiej przed „bezbożnym plemieniem Hagar”.
Ostatnia wskazówka dotycząca datowania arabskiego zagrożenia Konstantynopola pochodzi z zapieczętowanego listu synodalnego patriarchy Tomasza II (rządził w latach 667-669) do papieża Witalija (pontyfikat 657-72), który został otwarty przed zgromadzeniem VI Soboru Ekumenicznego, odbywającego się w latach 680-81 w Konstantynopolu. Powodem, dla którego list ten pozostał zapieczętowany i nigdy nie został wysłany do Rzymu, było – jak twierdził chartofil (główny sekretarz), który wydobył list z archiwum patriarchalnego – „długotrwałe wtargnięcie bezbożnego Saryusza” i ich obecność przez dwa lata, kiedy on [Tomasz] był biskupem”.
Zbierając razem te wszystkie różne źródła, można odnieść wrażenie, że pierwsze arabskie oblężenie Konstantynopola trwało kilka tygodni lub miesięcy i że z pewnością nie było tak wielkim wyzwaniem dla Cesarstwa Bizantyjskiego, jak wcześniej sądzono. To miało nastąpić pokolenie później, kiedy Umajjadzi powrócili, by oblegać Konstantynopol w 717 roku.